Czy w biznesie jest miejsce na zaufanie?

Tekst, który czytasz składa się z dwóch części i napisałem go na dość dużym jak na siebie poziomie ogólności, bo uważam, że takie wpisy też są potrzebne. Ma wprowadzić Ciebie drogi Czytelniku w mój świat. Świat, w którym zaufanie w firmach to coś zupełnie normalnego. Świat, w którym pracownicy ufają nie tylko w to co robią, ale też ufają ludziom, z którymi pracują. Ufają Prezesom, menedżerom, sobie nawzajem. Dzięki czemu zaczynają ufać szerzej i nie ograniczają się do obdarzania zaufaniem tylko swojej rodziny czy najbliższych współpracowników.

Photo by Christophe Hautier on Unsplash

Skąd ta moja wiara, że działania wewnątrz firm mogą przełożyć się pozytywnie na zmiany w społeczeństwie? Badanie Edelman Trust Barometer 2019 pokazuje, że ponad 70% z nas wierzy, że to Prezesi firm mają największy wpływ na rozwiązywanie problemów współczesnego świata.

Wracając do pierwotnego założenia tego tekstu zapewne zgodzisz się ze mną, że bardzo różne są modele i sposoby prowadzenia firmy. I różne są relacje pomiędzy ludźmi w tych firmach. Są takie podmioty na rynku, w których pracownicy po prostu pracują i nie mają praktycznie na nic wpływu. Istnieją tez takie, które są w zasadzie tworzone przez pracowników. Gdzie pracownik jest częścią firmy. Zazwyczaj są to małe podmioty, zatrudniające kilka, kilkanaście osób, mocno związanych ideą, leżącą u podstawy założenia organizacji. Czasem są to firmy tzw. rodzinne. I tutaj zapewne pojawia się pierwszy niepokój – no bo przecież wiadomo, z rodziną to najlepiej na zdjęciu. Pewnie znasz osobiście lub z pierwszej ręki historie o braciach, kuzynach, małżeństwach czy innych rodzinnych konfiguracjach, które po latach wspólnego prowadzenia biznesu, kończyły się sprawami w sądzie. Niektóre historie, jak chociażby historię pewnego znanego producenta okien, śledziły wszystkie media – od ważnych opiniotwórczych gazet, zorientowanych na kwestie gospodarcze, po plotkarskiego Pudelka. 

Czemu jest tak, że jednym się udaje, i „żyją długo i szczęśliwie”, z satysfakcją prowadząc wspólny biznes, a u innych następuje spektakularny i niezbyt szczęśliwy finał? Przyczyn i scenariuszy może być wiele: niekorzystny splot okoliczności, powodujący narastanie napięcia, frustrację, trudności w komunikacji pomiędzy osobami zarządzającymi i w efekcie bankructwo; zła inwestycja i rosnące zadłużenie; zmiana sytuacji na rynku. I wiele, wiele innych.

Te, które przychodzą do głowy jako pierwsze, zazwyczaj związane są ze zmianą rzeczywistości gospodarczej, w której funkcjonuje przedsiębiorstwo albo ze złymi decyzjami biznesowymi. Ale…w tej samej rzeczywistości funkcjonują też te firmy, którym się udaje. Firmy, którym się udaje, również popełniają błędy, podejmują biznesowo złe decyzje.  Zatem może lepiej poszukać tych przyczyn, które decydują o sukcesie, a nie tych, które decydują o porażce?

„Dobra firma powinna być zorganizowaną formą przyjaźni” stwierdził Herbert N.Casson. Czyli filary dobrej firmy powinny być takie same, jak filary przyjaźni. A z czym kojarzy się przyjaźń? Z poleganiem na sobie, wspieraniem się w trudnych sytuacjach i wspólną radością w przypadku sukcesów. Z szaleństwami podczas wakacji i omawianien najważniejszych spraw. Z pytaniem o radę i z pytaniem „co u Ciebie słychać?”. Pytaniem, które nie jest kurtuazją, tylko autentyczną ciekawością. A to wszystko związane jest z zaufaniem. Tak – twierdzę, że podstawą przyjaźni i podstawą dobrze prosperującego biznesu jest dokładnie to samo: ZAUFANIE

Skąd to wiem i czy mam na to jakieś dowody? O tym będą kolejny wpisy, w którym opowiem o raportach, uwzględniających czynnik zaufania w budowaniu efektywności firmy oraz opiszę przypadki firm, w których zarządzanie zaufaniem działa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *